Słowo rzekomy nie znalazło się w nazwie przypadkiem. Schorzenie to nie jest tak naprawdę procesem nowotworowym, a jego bezpośrednia przyczyna pozostaje niewyjaśniona. Bierze się pod uwagę przewlekłe infekcje bakteryjne, wirusowe oraz grzybicze, a także predyspozycje genetyczne oraz reakcje (auto)immunologiczne. Od dawna wiadomo, że czynnikami sprzyjającymi wystąpieniu są złe warunki zoohigieniczne, wilgotne środowisko oraz brak właściwej pielęgnacji kopyt. Warto jednak pamiętać, że coraz częściej stykamy się z tym problemem również u koni dobrze utrzymanych, zadbanych i regularnie werkowanych.
Nie nowotwór, nie do końca infekcja, jak tą chorobę sklasyfikować? Najprościej mówiąc jest to przewlekły przerost i degeneracja tkanek rogotwórczych kopyta. Początkowo proces ogranicza się do strzałki. Nieleczony rozprzestrzenia się, obejmując stopniowo podeszwę i ściany kopyta. Częściej występuje w kończynach miednicznych niż piersiowych. Dotknięte może być jedno lub wiele kopyt. Statystycznie więcej przypadków stwierdza się u koni zimnokrwistych, ale może dotyczyć koni każdej rasy, wieku i płci.
Badając zmienione tkanki pod mikroskopem widzimy patologiczny przerost komórek warstwy kolczystej z jednoczesnym zanikiem warstwy rogowej. Keratynocyty budujące kopyto ulegają tzw. zwyrodnieniu wodniczkowemu. Dochodzi w nich do zwiększenia ilości cytoplazmy i tworzenia licznych wakuoli. Powstające komórki nie wykazują tendencji do rogowacenia. Ulegają one stopniowej degeneracji i rozpadają się tworząc zamiast twardej, zbitej tkanki – mazisty nalot. Zachodzące na poziomie komórkowym zmiany prowadzą do utraty integralności kopyta i charakterystycznych, widocznych gołym okiem, zmian makroskopowych.
Zmieniony chorobowo róg przyjmuje wygląd kalafiorowatych narośli. Jest postrzępiony i kruchy, pokryty serowatym wysiękiem o silnie gnilnym zapachu. Patologiczna tkanka łatwo się oddziela i krwawi. W zaawansowanych przypadkach odseparowanie dużych powierzchni ściany wywołuje kulawiznę, a rozluźnienie aparatu zawieszającego może skutkować nawet rotacją kości kopytowej.
Obraz kliniczny choroby jest dość typowy i jej rozpoznanie nie nastręcza większych trudności, najczęściej nie wymaga dodatkowych badań. Jedynie do oceny rotacji kości kopytowej konieczne jest wykonanie zdjęć RTG. W początkowym stadium, zmiany mogą być mylone z popularnym „gniciem” strzałki, co z resztą zaniedbane może prowadzić do rozwoju rzekomego raka kopyta.
Leczenie obejmuje usunięcie zmian. Oddzielony róg wycina się aż do przejścia w zdrową tkankę. Ze względu na silne unaczynienie i dużą bolesność, najczęściej zabieg przeprowadza się z miejscowym znieczuleniem przewodowym. W skrajnych przypadkach konieczne jest znieczulenie ogólne. Odsłonięte tworzywo pokrywa się środkami o działaniu dezynfekującym, ściągającym i delikatnie przyżegającym (np. kreolina, jodyna, Vagothyl). Kluczowym elementem jest opatrunek kopytowy (np. opatrunek wałeczkowy, podkowa z przykręcanymi blaszkami), który poprzez odpowiedni ucisk umożliwia prawidłowe gojenie. Leczenie wymaga czasu i cierpliwości. Trwa od kilku tygodniu do nawet kilku miesięcy, w zależności od rozległości procesu. Ważne zarówno dla przebiegu leczenia jak i zapobiegania nawrotom jest poprawa warunków zoohigienicznych. Zapewnienie suchego i czystego boksu, a także regularna pielęgnacja kopytRzekomy rak kopyta jest chorobą znaną zarówno lekarzom weterynarii jak i właścicielom od lat. Literatura i Internet pełne są przepisów na mieszanki do smarowania czy zasypywania zmian. Ciągle powstają też nowe pomysły opatrunków uciskowych. Mimo to do tej pory nie odkryto „złotego środka”. Rokowanie zawsze pozostaje ostrożne i często obserwuje się nawroty.
0 Comments